Stara Chabeta

Dziś dla odmiany wsiadłem na mój stary rower. Poczułem się jak w wozie terenowym. Szutry, górki, doły czy dziury- nie szkodzi. Można w nie wjechać na pełnej prędkości i w dodatku jaka to frajda. Amortyzacja zbierze część nierówności, resztę załatwia balans ciała. Na kamieniach i piachu trzeba mocno przycisnąć- wtedy… Więcej…

Pierwsza prawdziwa szosa

Pierwsza szosa

Wreszcie w weekend udało mi się wyrwać więcej czasu żeby podkręcić trochę kilometrów. Nie tyle ile chciałem, ale dobre i to. Tym razem zaplanowałem 100% szosy. Prawie się udało 😉 Do tej pory podczas moich przejazdów nie miałem długich i czystych odcinków asfaltu. A to światła,  to krawężnik,  samochody, albo… Więcej…

Deszczowa szosa

Author Aura 55-deszcz

To już drugi dzień mojej jazdy na szosówce. W pierwszym dniu walczyłem z rowerem szukając równowagi pozwalającej na szybką jazdę. Na początku bez sukcesu, ale zaskakujące było to, że było mi na rowerze wygodnie i komfortowo pomimo pochylonej pozycji. W drugim dniu prognozy były niepewne, dlatego postanowiłem założyć błotnik na… Więcej…

Rower szosowy Author Aura 55

Jeżdżę sporo na rowerze i jest on moją obsesją. Rano się budzę, ogarniam, wsiadam na rower i jadę. W dzień mam chwilę „wytchnienia” i zdobywam świat pamiętając o mojej pasji po to by po południu znów pośmigać. Rodzina, kolacja. Wieczór to czas który mogę wykorzystać na przygotowania i plany realizacji… Więcej…

Nowy rower szosowy!

Tik, tak, tik, tak- już nie mogę się doczekać! W tym tygodniu przyjdzie nowy sprzęt. Na początku marca znalazłem Authora Aura 55 i do maja czekałem żeby go zamówić. Były chwile załamania i udało mi się nawet przekonać do Cube Peloton Race, ale na szczęście nie spodobał mi się na… Więcej…

Letni rytm rowerowy

Jeżdżę, bo lubię. Generalnie staram się nie przemęczać- jeżdżę codziennie, w swoim tempie. W sezonie zimowym staram się robić dużo przejazdów w tlenie(średnio mi się to udaje, ale się staram), bo mój organizm bardzo dobrze na nie reaguje. Nie bolą mnie kolana a całe ciało jest przyjemnie lekko obolałe: ręce,… Więcej…

Pechowa majówka

Zakupy rowerowe-opony

W ostatnim dniu przed majówką podczas wieczornego powrotu nagle zaczęło „uciekać” mi przednie koło na boki. Od jakiegoś czasu podziwiam cud działania mojej starej przedniej piasty, więc nie zaskoczyły mnie takie problemy. Kupiłem już nowe przednie koło, jednak łożyska nie działały tak jak powinny i zareklamowałem je. Reklamacja jest już… Więcej…

Czuję że żyję

Rower-ciepla wiosna

Od jakiegoś czasu uważnie obserwuję otoczenie, i nie mogę wyjść z podziwu jak bardzo intensywnie się zmienia. Z dnia na dzień widać ogromne różnice- to wspaniałe urozmaicenie po monotonnym okresie zimowym(choć też pięknym). Z dnia na dzień, poza coraz częstszymi cieplejszymi momentami, widać śmielej pokazującą się wiosnę. Ziemia pokrywała się… Więcej…

Maja Włoszczowska- rower 2015

Jeśli ktoś jest zainteresowany jak wygląda nowoczesny rower, to takim sprzętem śmiga Maja Włoszczowska- podziwiajcie. Waży 8,9 Kg, rama oczywiście z karbonu, koła 29 cali widelec Rock Shox Sid WC XX, najwyższe części SRAM, jeden blat dobierany w zależności od trasy i kaseta 10×42- wypas 🙂 http://www.redbull.com/pl/pl/bike/stories/1331718289328/bike-check-maja-wloszczowska-kross-level-b-plus Zdjęcie pochodzi z powyższej… Więcej…

Rower szosowy- było blisko

Po otrzymaniu ostatniej informacji, że mój nowy rower szosowy Author Aura 55 będę mógł zamówić najwcześniej za miesiąc w połowie maja, wykonałem tytaniczną pracę w oparciu o liczne tezy, hipotezy i obliczenia bardzo matematyczne w wyniku których udało mi się udowodnić, że droższy Cube Peloton Race jest tańszy niż Author.… Więcej…

Jaki rower szosowy- kolejne opóźnienie

Właśnie się dowiedziałem, że moja szosówka(Author Aura 55) będzie dostępna u dystrybutora najwcześniej w połowie maja(czyli pewnie będę mógł pojeździć dopiero w czerwcu). Nastawiłem się na połowę kwietnia i czeka mnie kolejny miesiąc czekania :((( Trudno, wykorzystam ten czas na dalsze przeglądanie rynku wtórnego. Może uda mi się załatwić dobrą cenę na Cube Peloton Race.

Cyklon Stefan

W drodze powrotnej tak mocno wiało mi w twarz, że w pewnym momencie zastanawiałem się czy się nie zatrzymać i odpocząć 😉 Oczywiście skończyło się na zastanawianiu i nie skorzystałem z pokusy. Zazwyczaj trochę powieje- raz słabiej, raz mocniej, ale dziś dawało non stop. Były takie momenty kiedy wjechałem pomiędzy budynki i miałem chwilę wytchnienia, ale niestety tylko chwilę 🙂

W pewnym miejscu jechałem do wiatru bokiem. Fajnie jechało się ścieżką rowerową, bo jechałem w pochyle na prawą stronę (taka kontra ;-)). Mniej fajnie było jak zjechałem z niej na ruchliwą ulicę i śmigałem poboczem. Każdy mocniejszy podmuch zmieniał kierunek mojej jazdy na jezdnię pod koła samochodów. Nie było to zbyt bezpieczne.

Do tego wszystkiego dałem się zwieźć pięknemu słońcu i ubrałem się bardzo lekko- w bluzę na gołe ciało i krótkie rękawiczki. Dobrze, że nie miałem krótkich spodenek pod ręką, bo pewnie też bym założył 😉