Nie wiem dlaczego ale zima kojarzy mi się z szarówką, jednak przez dzisiejszy dzień zacząłem postrzegać ją dużo cieplej 😉 Być może spowodowane jest to tym, że z różnych powodów nie uprawiałem sportów zimą i rok do roku oznaczała ona przymusową przerwę w ruchu na świeżym powietrzu. Bliski kontakt z rześkim powietrzem i słońcem osłodzony aktywnością fizyczną to było to czego potrzebowałem żeby dobrze rozpocząć dzień i stawić czoła nowym wyzwaniom. LUBIĘ TO!