Przez całe życie chodziłem i jeździłem bez czapki. W związku z tym, że w tym roku rozpocząłem zimowe jazdy, stwierdziłem że nie ma co kusić losu i przy okazji zakupów trzeba się zapatrzyć w ten wynalazek naszej cywilizacji 😉 Wybrałem czapkę pod kask Chiba- wyglądała obiecująco:
„Ciepła zimowa czapka rowerowa, idealna pod kask.
- Wykonana z membrany WINDPROTECT oraz THERMO
- Zastosowana membrana zapewnia 100% ochronę przed wiatrem i zimnem na czole i uszach
- Posiada płaskie, nie uciskające szwy.
- Materiał THERMO w górnej części zapewnia odpowiedni transport wilgoci
- Doskonale nadaje się pod kaski narciarskie, rowerowe, motocyklowe
- Zapewnia odpowiednia komfort termiczny w ujemnych temperaturach”
Niestety na razie miałem okazję tylko raz przejechać się w niej w ujemnej temperaturze(ok.-3 stopnie)- było ciepło i prawie sucho(mokry był zciągacz na krańcu czapki). To za mało żeby pojawiła się u mnie generalna opinia na temat jakości tej czapki. Od kilku dni jest powyżej zera(3-8 stopni), ale twardo w niej jeżdżę i codziennie jest mokra na membranie(na czole), choć jeśli chodzi o komfort termiczny to było OK.
Dziś rano obudziłem się opuchnięty tam gdzie czapka była najbardziej mokra. Nigdy nie miałem problemów z zatokami i prawdopodobnie pomimo tego, że wydawało mi się że jest ciepło coś zaczęło mnie brać. Wieczorną jazdę zrobiłem jak zwykle z gołą głową- zobaczymy czy mi przejdzie. W razie czego albo do 0 stopni będę jeździł bez czapki, albo założę ją tyłem na przód żeby membrana była z tyłu- zobaczymy co się stanie 😉
przestałem jeździć w czapce i automagicznie problemy z zatokami się rozwiązały- czarodziejsko ozdrowiałem. Znów założę czapkę i zobaczę czy mokra membrana znów spowoduje problem z zatokami. Później sprawdzę czy coś da założenie odwrotnie czapki- membraną do tyłu.